Hormony, tycie – słodycze
Witam, dziś kolejny wpis na temat horomny, dieta, tycie – tym razem słodycze. Dla wielu z nas sprawa jest naprawdę trudna, bo jak się oprzeć zjedzeniu ulubionego cukierka, ciastka, czy czekolady – niemożliwe. A jednak możliwe tylko wymaga sporo pracy i cierpliwości. Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że im jemy słodyczy więcej, tym mamy na nie większa ochotę – to wiemy wszyscy. A wszystko dlatego, że cukier działa jak narkotyk. Odstawienie z dnia na dzień wcale nie jest proste. Jak więc to zrobić. Proponuję stopniowe ilościowe i jakościowe podejście. Pierwsze to oczywiście jeść mniej (dla wielu nierealne, zwłaszcza przed okresem). Drugie to nieco zmieniać asortyment. Czyli zamiast cukierków czekoladowych zacząć szukać słodyczy z orzechami, suszonymi owocami i nasionami. Tak na początek. Ciast owsiane tez są przecież słodkie i kaloryczne, a dodatkowo zawierają błonnik, a ten sprawia, choćby to, że przyswajamy nieco mniej cukrów. Poza tym sprawdza się zasada. Jem slodycze wtedy, gdy moge je spalić, czyli w pierwszej połowie dnia, nigdy na czczo, nie pomiędzy posiłkami ani zamiast posiłków, no i oczywiście nie wieczorem. W takich sytuacjach słodycze łatwo odkładają się w tkance tłuszczowej. ale jeśl imamy ochotę na coś słodkiego, to jako deser do posiłku. Łatwo powiedzieć – mówia zapewne teraz sceptycy. Rzeczywiście mówi się łatwo, naprawdę trudno to zrobić. ale dla tych, którzy łykają hormony powodujące tycie, słodycze w duzych ilościach to po prostu “zabójstwo”. Niestety kalorie i nadmierne kilogramy nie biorą się z powietrza, a właśnie z tych kilku czekoladek , czy pączka zjedzonego wieczorem. Warto o tym pamiętać, zanim zaczniemy zrzucać winę za tycie na leki hormonalne. A jako zacheta powiem, że można ograniczyć słodycze i zapewniam, że po pewnym czasie omijanie ciast, tortów czy ciasteczek nie stanowi problemu,zaś zjedzenie słodkiego rogalika, choćby Seven up z czekoladą naprawdę nie kojarzy się z przyjemnością. Czego nałogowym łasuchom życzę.
Leave a Reply